Showing posts with label Sandringham House Posiadłość królowej Elżbiety Pogrzeb królowej Elżbiety. Show all posts
Showing posts with label Sandringham House Posiadłość królowej Elżbiety Pogrzeb królowej Elżbiety. Show all posts

Thursday 17 November 2022

Kilka słów o Sandringham House - prywatnej posiadłości Rodziny Królewskiej.

 

W dniu swoich dwudziestych pierwszych urodzin podczas pobytu w Republice Południowej Afryki, oświadczyła całemu światu, że zamierza służyć Narodowi swojemu oraz Wspólnocie Narodów (Commonwealth) należącym do Korony, bez względu na to, czy jej życie będzie długie czy krótkie...Obietnicy dotrzymała.

W tym oto domu zmarł jej ojciec, król Jerzy VI. Tutaj, co roku spędzała Święta Bożego Narodzenia i przebywała do dnia 6 lutego. To rocznica śmierci jej ukochanego 'Papy' (ojca).
Królowa Elżbieta uchodziła za osobę nieśmiałą, skromną i ciepłą. Potrafiła słuchać nieprzerwalnie. Jej zainteresowania w główniej mierze dotyczyły koni i psów, zwłaszcza jej ulubionej rasy Corgi, którą z pasją hodowała przez dekady. W dzieciństwie pobierała nauki z zakresu historii i konstytucji. 

Elżbieta II jako pierwsza z monarchów brytyjskich otworzyła drzwi swojejgo domu w Sandringham zwykłym ludziom, którzy chcieliby odwiedzić jedno z jej miejsc zamieszkania. Z tego budynku nagrywała przemówienia świąteczne, a wcześniej audycje radiowe.

Dlaczego była dla mnie ważna?
Wspierała wiele organizacji, w tym National Trust, której jestem członkiem. Jednak najważniejszy powód to fakt, że jestem monarchistką i po prostu szanuję ten ustrój. Nie uznaję demokracji, nie wierzę w nią. W naszej Ojczyźnie nie sprawdza się. Oprócz tego, monarchia przynosi ogromne zyski do budżetu, a kosztuje niewiele więcej niż utrzymanie w Polsce prezydentury, która z kolei nie przynosi żadnych korzyści finansowych.

Wracając do Sandringham House... Skrywa on wiele tajemnic i długą historię. To na terenie tej posiadłości, a konkretnie w Park House przyszła na świat Diana Spencer, późniejsza księżna Walii, której burzliwe losy wszyscy śledziliśmy przez długie lata, aż do tragicznej śmierci w Paryżu, 31 sierpnia 1997 roku.

Wnętrz słynnego Sandringham nie mogłam sfotografować, z uwagi na obowiązujący zakaz, a szkoda, bo miejsce to przepełnione jest wspaniałymi artefaktami, pamiątkami i historią, którą chętnie dzielą się pracownicy tej posiadłości. Oprócz zabytkowych obrazów, porcelany i srebra, można natknąć się na fotografie rodzinne. Znalazła się tam jedna wyjątkowa, na którą zwróciłam uwagę - to fotografia z dnia chrztu księżniczki Charlotte. To właśnie w posiadłości Sandringham miały miejsce jej chrzciny. Na tejże fotografii uwieczniono królewską parę wraz z księciem Williamem, jego żoną, księżną Kate, jej rodzeństwo - Philipę i Jamesa, którym powierzono role rodziców chrzestnych, a także rodziców księżnej - Carol i Michaela. Na fotografii zobaczyć też można obecnego króla z małżonką, czyli Karola III wraz z królową Camillą. 

Oprócz domu, ogromne wrażenie zrobiły na mnie ogrody. Usiadłam tu na ławce z Córką, rozejrzałam się dookoła i westchnęłam. Wyobraziłam sobie młodą księżną przechadzającą się w zimowy świąteczny poranek w towarzystwie swojego pieska. Innym razem 'widziałam' ją wtuloną w ramię swojego księcia. Jeszcze inny obraz w mojej głowie przedstawił ją jeżdżącą konno... Nawiązując do tej młodej pary, w głównym budynku, idąc korytarzem przed samym wejściem do jednego z pokoi (chyba nazwanym drawing room), po obu stronach drzwi wiszą portrety: po prawej, o ile się nie mylę - młodej księżnej Elżbiety, a po lewej stronie - młodego księcia Filipa. Zachwyciłam się tymi fotografiami. Ich uroda bardzo przyciągnęła moją uwagę.

Obecnie możemy śledzić losy Rodziny Królewskiej w kolejnym sezonie serialu The Crown. Oglądając film od samego początku, kilka rzeczy, które występowały w nim, udało mi się spostrzec w Sandringham. Jedną z nich jest pianino, przy którym król Jerzy VI śpiewał kolendy przy akompaniamencie ukochanej córki, księżnej Małgorzaty. Wtedy już wiedział, że to jego ostatnie Święta...Pianino zostało umiejscowione w widocznym miejscu, przy samym oknie salonu. Dla tej Rodziny musi mieć ogromną wartość sentymentalną. 
Kolejny artefakt, a raczej potężny zbiór artefaktów to kolekcja karabinów, z którymi członkowie Rodziny wyruszali na polowanie na kaczki, których w majątku Sandringham jest mnóstwo i słychać je bardzo wyraźnie przebywając w ogrodach. Szczególną pasję do polowania wyrażali, król Jerzy VI - ojciec królowej Elżbiety II, a także książe Filip ze swoim synem, księciem Karolem. Zresztą wątek polowań bardzo wyraźnie został przedstawiony w filmie The Crown. Stał się niejako tradycją tej Rodziny, która będzie jak mi wiadomo kontynuowana przez obecnego monarchę.

Na koniec chciałabym wspomnieć krótko o pogrzebie królowej Elżbiety II. 
Nigdy nie widziałam piękniejszego pożegnania. Towarzyszyły mu wspaniałe gesty i honory jakie tylko można było sobie zażyczyć. Podkreślił rangę człowieka, jego czyny, historię i znaczenie dla służby ojczyźnie. Pokazał wreszcie jak ważny dla Nas Wszystkich jest pochówek ciała, szacunek do zmarłego. To była bardzo dobra lekcja.
'Jakie życie taka śmierć' - mówi wszystko, a ja dodałabym do tego jeszcze: Jakie życie, taki pogrzeb. 

Dziękuję Królowej za historię, szacunek, dialog, emocje i wytrwałość, za inspiracje i słowa otuchy.
Rodzinie złożyłam kondolencje wpisując się do księgi w Katedrze w Ely.