Wszystko wydaje się tu inne, lżejsze, płynne...
Kołysze nas, unosi, otula, budzi lub usypia. Nasze zmysły szaleją, wytęża się wzrok, słuch...
Można krzyczeć milcząc, można płakać bez łez, czuć gniew bez rzucenia książką o ścianę. Miłość też wyraża się tu inaczej. Sex wydaje się tu metafizyczny. Nie ma dotyku, jest magia koloru i siła kształtu oraz formy. Słowa, dźwięki, kolory, kształty, ruch...
Nie możesz jej zrozumieć to interpretuj na swój sposób. Szczerość, odwaga, zmysłowość. Cicho, głośno, biało, czarno...węglem lub kredą, płótno, papier, nuty i klawisze, słowa pisane. Oddanie, wyrażenie, uczucie...
Taka jest sztuka.
W czasie II Wojny Światowej brytyjski malarz, Adrian Hill przebywał w jednym z sanatoriów w Wielkiej Brytanii lecząc się na gruźlicę. Podczas swojego leczenia dostrzegł zadziwiające zjawisko. Otóż pacjenci, którzy rysowali lub zajmowali się innymi podobnymi zajęciami, znacznie szybciej wracali do zdrowia niż ci, którzy pozostawali bierni aktywnie. Adrian Hill swoimi obserwacjami podzielił się ze światem... Dziś jest uważany za ojca terapii sztuką.
Sztuka ma właściwości lecznicze. Jak się okazuje, nie tylko aktywny udział w jej tworzeniu przyczynia się do poprawy zdrowia i samopoczucia, ale także sama obserwacja procesu powstawania rysunku, oglądanie obrazów, słuchanie muzyki i czytanie, również wpływają pozytywnie na nasze zdrowie i nastrój.
Niedawno miałam do czynienia z pacjentką, która cierpiała na depresję. Była bardzo bierna jeśli chodzi o zajęcia. Nie rozmawiała. Siedziała tylko smutna, zwiędła jak roślinka. Zaproponowałam jej wspólne rysowanie suchymi pastelami. Powiedziała, że nie potrafi malować. Zdaje się, że chyba nawet nie lubiła. Wytłumaczyłam jej, że w rysowaniu nie chodzi o umiejętności, ale o odprężenie, wyrażenie uczuć, stanu umysłu. Mimo tego nie była zainteresowana. Na tym etapie należy wycofać się z propozycji. Jedyne co przyszło mi wówczas do głowy to koncepcja biernego uczestnictwa w tworzeniu rysunku. Otóż, ja maluję, a ty patrz. Tak też zrobiłyśmy. Obserwowała moje poczynania z kredą i papierem, mieszanie kolorów, cieniowanie, rysy, kontury, ruch ręką. Cały proces powstawania błękitnego oka na papierze. Stała się świadkiem pewnego procesu, który sprawił, że na chwilę jej uwaga była skupiona na czymś, co do tej pory nie robiła, na czymś, co odwróciło jej uwagę od choroby i cierpienia. Na koniec spojrzałam na nią i zapytałam:
- Co myślisz o tym oku? Jest wesołe, czy smutne?
Odparła:
- Poważne.
Tak oto została zaangażowana w rozmowę o sztuce.
Bardzo często terapię artystyczną wykorzystuje się podczas leczenia traumy, chorób nowotworowych, uzależnień, depresji oraz innych przypadłości. Polecana jest także po utracie (rozstaniu) lub śmierci bliskiej osoby. Ma również działanie profilaktyczne, czyli po prostu zapobiega stanom depresyjnym.
Do terapii sztuką zalicza się:
- Malarstwo
- Muzyka
- Aktorstwo
- Taniec
- Pisanie opowiadań lub wierszy.
Wszystko zależy od tego, co nas interesuje. Ważne, aby proces tworzenia sztuki sprawiał nam poczucie ukojenia, radość, spełnienie.
Podczas zajęcia sztuką nasz mózg skupia się na jednym elemencie, koordynuje pracę zmysłów w procesie powstawania projektu. To sprawia, że wyłączamy się przed resztą świata, problemami, chorobą, smutkiem. Tak właśnie sztuka oddziaływuje na nasze samopoczucie. Samo przypatrywanie się, słuchanie, czytanie już ma właściwości terapeutyczne.
Vincent Van Gogh nie był tylko biednym, uzależnionym od alkoholu artystą. Cierpiał na poważne zaburzenia psychiczne, był również pacjentem szpitala psychiatrycznego. Malowanie było jego ucieczką, lekiem. Zresztą po jego pracach można wywnioskować, co działo się w jego umyśle, jaką walkę toczył ze sobą, z własnym ciałem i umysłem. Ile malarstwo znaczyło dla niego widać za pewne po tematyce jego dzieł, kolorystyce i ilości prac, które stworzył.
Szczególnie zachęcam młodzież do przelewania swoich zainteresowań na sztukę, także emerytów, ludzi starszych, bezrobotnych, samotnych i tych z problemami, chorych. Dzięki sztuce życie zaczyna nabierać nowego znaczenia, dostrzegamy swój własny potencjał, umiejętności wyrażania się, dajemy upust emocjom, wyciszamy się. W sztuce odnajdujemy ulgę w cierpieniu, ukojenie dla zmysłów.
Zatem "do dzieła!"
Twitter: rubi1605
Instagram: madamekatarina9